piątek, 26 sierpnia 2016

Uwaga na podrobione olejki eteryczne

Aromaterapia jest tradycyjną metodą medycyny naturalnej, w której jako substancje czynne stosowane są naturalne, roślinne olejki eteryczne”
Z kolei Norma ISO-PN-86497 z 1998 roku definiuje olejki eteryczne jako produkty otrzymywane z surowców roślinnych przez destylację z wodą lub parą wodną, lub przez wyciskanie lub odwirowywanie (naowocni cytrusów), lub przez suchą destylację drewna. Wszystkie olejki eteryczne używane powszechnie w aromaterapii są objęte normami przedmiotowymi (polskimi - PN, międzynarodowymi – ISO, Europejskimi – CEN), określającymi bardzo szczegółowo ich jakość. Nie dotyczą jakości olejków Normy ISO z grupy 9000, które dotyczą zasad zarządzania #jakością w przedsiębiorstwie.   
 Poniżej podajemy podstawowe informacje, jakie muszą zawierać etykiety (opakowania – kartoniki) olejków eterycznych stosowanych w aromaterapii.
ETYKIETA I ULOTKA:
 1. Określenie wyrobu: „Olejek eteryczny”, „Naturalny olejek eteryczny”,
 2. Nazwa olejku (rośliny) w języku polskim z dokładnym określeniem
     części rośliny, z której olejek otrzymano (np. „olejek goździkowy z pąków”)
 3. Pełna nazwa olejku według INCI (poprzedzona słowem „Ingredients”
     lub ”Składniki”), uzupełniona nazwami składników olejku wymaganymi
     przez 7 poprawkę do dyrektywy kosmetycznej UE (jeżeli występują w
     olejku).
4. Nazwa i adres producenta lub dystrybutora umożliwiający szybki kontakt
5. Określenie terminu przydatności do użycia
6. Przeznaczenie/Sposób użycia
7. Ewentalne ograniczenia w stosowaniu

NIE DAJMY SIĘ OSZUKIWAĆ!!! 
Popularność Aromaterapii i jej coraz szersze zastosowania powodują, że idee zawarte w podstawowej, podanej wyżej, definicji tej metody są nadużywane, zarówno w dziedzinach nie mających żadnego związku z terapią (np., płyn do płukania tkanin z napisem Aromaterapia), jak i przez bardzo licznych nieuczciwych producentów i dystrybutorów, którzy powołując się na idee aromaterapii sprzedają produkty nie mające nic wspólnego z olejkami eterycznymi. Wiadomo, że ze względów technologicznych lub ekonomicznych, z wielu roślin olejków eterycznych wydestylować nie można. Nie ma więc olejków eterycznych #jaśminu, #fiołka, tuberozy, #konwalii, #peonii, #herbaty i wielu innych. Wszystkie produkty sprzedawane jako olejki z tych roślin są syntetycznymi kompozycjami zapachowymi, które nie mają żadnych właściwości terapeutycznych.

Naturalne olejki eteryczne, które mają być stosowane na skórę (masaż, kąpiel itp.) powinny być zgodnie z prawem zarejestrowane jako kosmetyki w KSIOK (Krajowy System Informacji o Kosmetykach) i zgodnie z ustawą o kosmetykach odpowiadać wielu szczegółowym przepisom, w tym danym na etykiecie (patrz wyżej).  Pierwszym sygnałem wskazującym, że nie mamy do czynienia z dobrym jakościowo olejkiem eterycznym jest Skład (Ingredients) według nomenklatury INCI.

Jeżeli w składzie produktu (Ingredients) pojawią się inne niż sam olejek składniki np. „perfum” (kompozycja zapachowa), rozpuszczalniki (najczęściej Dipropylene Glycol, Ethyl Alcohol, Izopropyl Mirystate) itp. oznacza to że produkt jest albo kompozycją zapachową, albo, jeżeli wymieniono nazwy kilku olejków, mieszaniną olejków i rozpuszczalników, albo olejkiem rozcieńczonym albo kombinacją tych wszystkich możliwości. Nie jest to czysty olejek eteryczny i nie powinien być stosowany w aromaterapii szczególnie, jeżeli zawiera petrochemiczne rozpuszczalniki i syntetyki zapachowe. Dobry olejek w składzie ma tylko jedną nazwę wg. INCI na pierwszej pozycji w składzie kończącą się słowem Oil (np. Cananga Odorata Flower Oil – olejek z kwiatów ylangu – olejek ylangowy) i po niej ewentualnie nazwy składników olejku, których wymienienia wymaga Europejska Dyrektywa Kosmetyczna jako informacji dla alergików. W handlu są również mieszanki olejków. Wtedy w opisie mieszanki podaje się skład, który powtarza się w Ingredients wg INCI, ale tylko nazwy olejków i ich składników, tak jak w przypadku pojedynczych olejków.

W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na wygląd opakowania. Jeżeli olejki są w białych przeźroczystych butelkach, to prawie na pewno są to mieszanki syntetyczne. (Bardzo niewiele olejków jest odpornych na światło.) Zgodnie z normą przed nazwą rośliny powinno być określenie produktu „olejek eteryczny”. Samo określenie ”olejek” lub angielskie „oil” może oznaczać dowolny produkt (vide „olejek do opalania”). Na opakowaniu musi być nazwa i lokalizacja producenta (numer telefonu komórkowego to za mało). A dalej to już treść etykiety, napisów na kartoniku, jeśli jest stosowany i ulotka.

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na zgodność składu według INCI z nazwą produktu (por. wyżej). Prawidłowe nazwy INCI można znaleźć na stronach UE
www.eur-lex.europa.eu (także w wersji polskiej). Prawidłowa nazwa olejku (powinna być tylko jedna) powinna zawierać łacińską nazwę rośliny (na ogół dwuwyrazową rzadziej trzywyrazową), część rośliny, z której otrzymano olejek i słowo „Oil” np. „Citrus Aurantium Flower Oil”, czyli olejek neroli – z kwiatów gorzkiej pomarańczy. Zdarza się, że w nazwie nie ma członu odnoszącego się do części rośliny. Dotyczy to przypadków, kiedy z danej rośliny otrzymuje się tylko jeden olejek np. „Melaleuca Alternifolia Oil” – olejek drzewa herbacianego (nie „herbaciany”, bo olejku z żadnego rodzaju herbaty nie destyluje się). Na niektórych olejkach amerykańskich przed słowem „Oil” wstawia się angielską nazwę rośliny lub olejku np. „Citrus Aurantium Leaf (Petitgrain) Oil” – olejek z liści pomarańczy gorzkiej.
Jeżeli na etykiecie nie ma składu według INCI to oznacza, że produkt nie jest rejestrowany jako kosmetyk i nie może być stosowany w zabiegach na skórę. Może być stosowany do nawaniania powietrza, ale po spełnieniu podstawowego warunku identyfikującego rodzaj produktu tzn. określenia „olejek eteryczny”. Fakt, że nie został zarejestrowany jako kosmetyk powinien budzić wątpliwości, co do jego jakości i autentyczności.

Ważnym elementem wskazującym na jakość olejku eterycznego jest jego cena. Różnice w kosztach otrzymywania, ze względu na dostępność, koszty uprawy, zbioru, destylacji itd. są ogromne. Są olejki, których cena hurtowa (standardowym opakowaniem w handlu olejkami jest beczka 180 l.) wynosi kilkanaście Euro za kilogram, a są i takie, którymi handluje się w opakowaniach 1-10 kilogramów a cena za kilogram liczy się w tysiącach Euro (różany, neroli), z pełną paletą cen pośrednich. Nie można więc sprzedać 10 ml buteleczki olejku neroli czy różanego za kilka złotych. (Warto tu dodać, że dość często nieuczciwi dostawcy sprzedają olejek drzewa różanego, stosunkowo tani, jako „olejek różany”, choć zgodnie z przepisami w składzie podają „Aniba Rosaeodora Oil”, a więc olejek drzewa różanego. Podobnie jest z „olejkiem cynamonowym”, kiedy tani olejek z liści (Cinnamomum Zeylanicum Leaf Oil) jest sprzedawany w znacznie wyższej cenie olejku z kory (Cinnamomum Zeylanicum Bark Oil, lub Cinnamomum Zeylanicum Oil). Bardzo często obniżenie ceny uzyskuje się, szczególnie przy olejkach drogich, poprzez nalewanie do standardowych 10 ml buteleczek mniejszej ilości (np. 6 lub 7 ml). Należy więc dokładnie porównywać etykiety różnych firm.  

Bardzo częsty sposobem „równania” cen różnych olejków jest ich rozcieńczanie rozpuszczalnikami, często takimi, które stosuje się w kosmetykach, a więc mogą być zarejestrowane w KSIOK. Wtedy z reguły na pierwszym miejscu w składzie wg. INCI pojawia się nazwa rozpuszczalnika (najczęściej Dipropylene Glycol, lub Isopropyl Mirystate). Taki produkt jest roztworem olejku zazwyczaj o nieokreślonej zawartości olejku. Z punktu widzenia zabiegów aromaterapeutycznych jest to produkt bezwartościowy.  
 Wielu producentów próbując dodać coś szczególnego do wizerunku swoich produktów cytuje na opakowaniach lub w ulotkach, materiałach reklamowych i na stronach internetowych rozmaite instytucje, certyfikaty lub normy, które albo nie istnieją w ogóle (np., Normy IFRA – International Fragrance Association, czy Normy RIFM = Research Institute of Fragrance Materials – które zajmują się badaniem bezpieczeństwa stosowania substancji zapachowych w kosmetykach i nie stanowią norm jakościowych ani nie wydają certyfikatów), albo dotyczą innych dziedzin. Normy jakościowe dla olejków opisano wyżej, Certyfikaty dotyczące #olejków eterycznych odnoszą się wyłącznie do produktów organicznych (ekologicznych) i dotyczą metod uprawy i przerobu podobnie jak w przypadku żywności, Wydaje je kilka akredytowanych instytucji np. francuski Ekocert, w Polsce PCBC. Certyfikaty wydawane do roku 2000 przez Państwowy Zakład Higieny dla kosmetyków (z symbolem HŻ i artykułów chemii gospodarczej z symbolem HK) dotyczyły wyłącznie stwierdzenia, ze wyrób nie zawiera substancji niedozwolonych lub toksycznych.
Najistotniejszym czynnikiem przy wyborze olejku powinna być wiedza na temat firmy, od której je kupujemy. Tradycja, pozycja na rynku, wiarygodność, łatwy kontakt z producentem i ew. dystrybutorem, asortyment to podstawowe atrybuty dostawcy które trzeba brać pod uwagę. Istotnym wskaźnikiem jest informacja, czy wyroby tej firmy są sprzedawane w aptekach, które na ogół (choć niestety nie zawsze) unikają podejrzanych wyrobów. „Olejki” sprzedawane na bazarach, w sklepikach z pamiątkami i gadżetami, kwiaciarniach, wszystkie w jednej cenie, pod fantazyjnymi atrakcyjnymi nazwami ale bez składu INCI, z zaleceniem stosowani wewnętrznego (picie kropli) itp. powinny od razu budzić wątpliwości i zniechęcać do zakupu. Nie tylko nie pomogą, ale mogą poważnie zaszkodzić, wywołać #podrażnienia skóry, #alergię kontaktową, a nawet zatrucia.

źródło:Polskie Towarzystwo Aromatrapeutyczne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz