„Aromaterapia jest tradycyjną metodą medycyny naturalnej, w
której jako substancje czynne stosowane są naturalne, roślinne olejki
eteryczne”
Z kolei
Norma ISO-PN-86497 z 1998 roku definiuje
olejki
eteryczne jako produkty otrzymywane z surowców roślinnych przez
destylację z wodą lub parą wodną, lub przez wyciskanie lub odwirowywanie
(naowocni cytrusów), lub przez suchą destylację drewna. Wszystkie
olejki eteryczne używane powszechnie w aromaterapii są objęte normami
przedmiotowymi (polskimi - PN, międzynarodowymi – ISO, Europejskimi –
CEN), określającymi bardzo szczegółowo ich jakość. Nie dotyczą jakości
olejków Normy ISO z grupy 9000, które dotyczą zasad zarządzania #jakością
w przedsiębiorstwie.
Poniżej podajemy podstawowe informacje, jakie muszą zawierać
etykiety (opakowania – kartoniki) olejków eterycznych stosowanych w
aromaterapii.
ETYKIETA I ULOTKA:
1. Określenie wyrobu: „Olejek eteryczny”, „Naturalny olejek eteryczny”,
2. Nazwa olejku (rośliny) w języku polskim z dokładnym określeniem
części rośliny, z której olejek otrzymano (np. „olejek goździkowy z pąków”)
3. Pełna nazwa olejku według INCI (poprzedzona słowem „Ingredients”
lub ”Składniki”), uzupełniona nazwami składników olejku wymaganymi
przez 7 poprawkę do dyrektywy kosmetycznej UE (jeżeli występują w
olejku).
4. Nazwa i adres producenta lub dystrybutora umożliwiający szybki kontakt
5. Określenie terminu przydatności do użycia
6. Przeznaczenie/Sposób użycia
7. Ewentalne ograniczenia w stosowaniu
NIE DAJMY SIĘ OSZUKIWAĆ!!!
Popularność Aromaterapii i jej coraz szersze zastosowania powodują,
że idee zawarte w podstawowej, podanej wyżej, definicji tej metody są
nadużywane, zarówno w dziedzinach nie mających żadnego związku z terapią
(np., płyn do płukania tkanin z napisem Aromaterapia), jak i przez
bardzo licznych nieuczciwych producentów i dystrybutorów, którzy
powołując się na idee aromaterapii sprzedają produkty nie mające nic
wspólnego z olejkami eterycznymi. Wiadomo, że ze względów
technologicznych lub ekonomicznych, z wielu roślin olejków eterycznych
wydestylować nie można. Nie ma więc olejków eterycznych #jaśminu, #fiołka,
tuberozy, #konwalii, #peonii, #herbaty i wielu innych. Wszystkie produkty
sprzedawane jako olejki z tych roślin są syntetycznymi kompozycjami
zapachowymi,
które nie mają żadnych właściwości terapeutycznych.
Naturalne olejki eteryczne,
które mają być stosowane na skórę (masaż, kąpiel itp.) powinny być
zgodnie z prawem zarejestrowane jako kosmetyki w KSIOK (Krajowy System
Informacji o Kosmetykach) i zgodnie z ustawą o
kosmetykach odpowiadać wielu szczegółowym przepisom, w tym danym na
etykiecie (patrz wyżej). Pierwszym sygnałem wskazującym, że nie mamy do
czynienia z dobrym jakościowo olejkiem eterycznym jest Skład
(Ingredients) według nomenklatury INCI.
Jeżeli w składzie produktu
(Ingredients) pojawią się inne niż sam olejek składniki np. „perfum”
(kompozycja zapachowa), rozpuszczalniki (najczęściej Dipropylene Glycol,
Ethyl Alcohol, Izopropyl Mirystate) itp. oznacza to że produkt jest
albo kompozycją zapachową, albo, jeżeli wymieniono nazwy kilku olejków,
mieszaniną olejków i rozpuszczalników, albo olejkiem rozcieńczonym albo
kombinacją tych wszystkich możliwości. Nie jest to czysty olejek
eteryczny i nie powinien być stosowany w aromaterapii szczególnie,
jeżeli zawiera petrochemiczne rozpuszczalniki i syntetyki zapachowe.
Dobry olejek w składzie ma tylko jedną nazwę wg. INCI na pierwszej
pozycji w składzie kończącą się słowem Oil (np. Cananga Odorata Flower
Oil – olejek z kwiatów ylangu – olejek ylangowy) i po niej ewentualnie
nazwy składników olejku, których wymienienia wymaga Europejska Dyrektywa
Kosmetyczna jako informacji dla alergików. W handlu są również
mieszanki olejków. Wtedy w opisie mieszanki podaje się skład, który
powtarza się w Ingredients wg INCI, ale tylko nazwy olejków i ich
składników, tak jak w przypadku pojedynczych olejków.
W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na wygląd opakowania.
Jeżeli olejki są w białych przeźroczystych butelkach, to prawie na pewno
są to mieszanki syntetyczne. (Bardzo niewiele olejków jest odpornych na
światło.) Zgodnie z normą przed nazwą rośliny powinno być określenie
produktu „olejek eteryczny”. Samo określenie ”olejek” lub angielskie
„oil” może oznaczać dowolny produkt (vide „olejek do opalania”). Na
opakowaniu musi być nazwa i lokalizacja producenta (numer telefonu
komórkowego to za mało). A dalej to już treść etykiety, napisów na
kartoniku, jeśli jest stosowany i ulotka.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na zgodność składu według INCI z
nazwą produktu (por. wyżej). Prawidłowe nazwy INCI można znaleźć na
stronach UE
www.eur-lex.europa.eu
(także w wersji polskiej). Prawidłowa nazwa olejku (powinna być tylko
jedna) powinna zawierać łacińską nazwę rośliny (na ogół dwuwyrazową
rzadziej trzywyrazową), część rośliny, z której otrzymano olejek i słowo
„Oil” np. „Citrus Aurantium Flower Oil”, czyli olejek neroli – z
kwiatów gorzkiej pomarańczy. Zdarza się, że w nazwie nie ma członu
odnoszącego się do części rośliny. Dotyczy to przypadków, kiedy z danej
rośliny otrzymuje się tylko jeden olejek np. „Melaleuca Alternifolia
Oil” – olejek drzewa herbacianego (nie „herbaciany”, bo olejku z żadnego
rodzaju herbaty nie destyluje się). Na niektórych olejkach
amerykańskich przed słowem „Oil” wstawia się angielską nazwę rośliny lub
olejku np. „Citrus Aurantium Leaf (Petitgrain) Oil” – olejek z liści
pomarańczy gorzkiej.
Jeżeli na etykiecie nie ma
składu według INCI to oznacza, że produkt nie jest rejestrowany jako
kosmetyk i nie może być stosowany w zabiegach na skórę.
Może być stosowany do nawaniania powietrza, ale po spełnieniu
podstawowego warunku identyfikującego rodzaj produktu tzn. określenia
„olejek eteryczny”. Fakt, że nie został zarejestrowany jako kosmetyk
powinien budzić wątpliwości, co do jego jakości i autentyczności.
Ważnym elementem wskazującym na jakość olejku eterycznego jest jego cena.
Różnice w kosztach otrzymywania, ze względu na dostępność, koszty
uprawy, zbioru, destylacji itd. są ogromne. Są olejki, których cena
hurtowa (standardowym opakowaniem w handlu olejkami jest beczka 180 l.)
wynosi kilkanaście Euro za kilogram, a są i takie, którymi handluje się w
opakowaniach 1-10 kilogramów a cena za kilogram liczy się w tysiącach
Euro (różany, neroli), z pełną paletą cen pośrednich. Nie można więc
sprzedać 10 ml buteleczki olejku neroli czy różanego za kilka złotych.
(Warto tu dodać, że dość często nieuczciwi dostawcy sprzedają olejek
drzewa różanego, stosunkowo tani, jako „olejek różany”, choć zgodnie z
przepisami w składzie podają „Aniba Rosaeodora Oil”, a więc olejek
drzewa różanego. Podobnie jest z „olejkiem cynamonowym”, kiedy tani
olejek z liści (Cinnamomum Zeylanicum Leaf Oil) jest sprzedawany w
znacznie wyższej cenie olejku z kory (Cinnamomum Zeylanicum Bark Oil,
lub Cinnamomum Zeylanicum Oil). Bardzo często obniżenie ceny uzyskuje
się, szczególnie przy olejkach drogich, poprzez nalewanie do
standardowych 10 ml buteleczek mniejszej ilości (np. 6 lub 7 ml). Należy
więc dokładnie porównywać etykiety różnych firm.
Bardzo częsty sposobem „równania” cen różnych olejków jest ich rozcieńczanie rozpuszczalnikami, często
takimi, które stosuje się w kosmetykach, a więc mogą być zarejestrowane
w KSIOK. Wtedy z reguły na pierwszym miejscu w składzie wg. INCI
pojawia się nazwa rozpuszczalnika (najczęściej Dipropylene Glycol, lub
Isopropyl Mirystate). Taki produkt jest roztworem olejku zazwyczaj o
nieokreślonej zawartości olejku. Z punktu widzenia zabiegów
aromaterapeutycznych jest to produkt bezwartościowy.
Wielu producentów próbując dodać coś szczególnego do wizerunku
swoich produktów cytuje na opakowaniach lub w ulotkach, materiałach
reklamowych i na stronach internetowych rozmaite instytucje, certyfikaty
lub normy, które albo nie istnieją w ogóle (np., Normy IFRA –
International Fragrance Association, czy Normy RIFM = Research Institute
of Fragrance Materials – które zajmują się badaniem bezpieczeństwa
stosowania substancji zapachowych w kosmetykach i nie stanowią norm
jakościowych ani nie wydają certyfikatów), albo dotyczą innych dziedzin.
Normy jakościowe dla olejków opisano wyżej, Certyfikaty dotyczące
#olejków eterycznych odnoszą się wyłącznie do produktów organicznych (ekologicznych) i
dotyczą metod uprawy i przerobu podobnie jak w przypadku żywności,
Wydaje je kilka akredytowanych instytucji np. francuski Ekocert, w
Polsce PCBC. Certyfikaty wydawane do roku 2000 przez Państwowy Zakład
Higieny dla kosmetyków (z symbolem HŻ i artykułów chemii gospodarczej z
symbolem HK) dotyczyły wyłącznie stwierdzenia, ze wyrób nie zawiera
substancji niedozwolonych lub toksycznych.
Najistotniejszym czynnikiem przy wyborze olejku powinna być wiedza na temat firmy, od której je kupujemy.
Tradycja, pozycja na rynku, wiarygodność, łatwy kontakt z producentem i
ew. dystrybutorem, asortyment to podstawowe atrybuty dostawcy które
trzeba brać pod uwagę. Istotnym wskaźnikiem jest informacja, czy wyroby
tej firmy są sprzedawane w aptekach, które na ogół (choć niestety nie
zawsze) unikają podejrzanych wyrobów. „Olejki” sprzedawane na bazarach, w
sklepikach z pamiątkami i gadżetami, kwiaciarniach, wszystkie w jednej
cenie, pod fantazyjnymi atrakcyjnymi nazwami ale bez składu INCI, z
zaleceniem stosowani wewnętrznego (picie kropli) itp. powinny od razu
budzić wątpliwości i zniechęcać do zakupu. Nie tylko nie pomogą, ale
mogą poważnie zaszkodzić, wywołać #podrażnienia skóry, #alergię
kontaktową, a nawet zatrucia.
źródło:Polskie Towarzystwo Aromatrapeutyczne